Zabawki erotyczne - Historia

Lubię historię. Właściwie wielu facetów lubi. Nie bez powodu połowa wyjść na piwo kończy się w okolicach świtu dyskusją o pancerniakach Rommela, Ofensywie Tet albo przewagach toporów nad mieczami.

Skoro jednak zająłem się gumowymi zabawkami dla chłopców, uznałem, że przejrzę historię tej zdobyczy ludzkości. I wiecie co? Jest całkiem zabawnie.

Poprzednie pokolenia miały ciekawe patenty. Ludzie byli przecież zmuszeni jakoś sobie radzić, bo o Stoya Destroya nikt przecież nawet nie marzył.​​

                  Każdy z nas słyszał jakieś szczątkowe historie. A to wibrator lekiem na histerię, a to egipska prezerwatywa z rybiego pęcherza. Trudno ominąć temat seksu. Wczytałem się trochę bardziej i prawdę mówiąc, miałem całkiem niezłą zabawę.

Generalnie nie są to anegdoty, którymi ubawicie przyszłą teściową, rekruter w robocie też może być mało zainteresowany, ale i tak warto.

Skorzystaj
z Najniższych Cen w Roku
Black Friday i Cyber Monday

                  Jeszcze jedna uwaga. Poniższy artykuł powstał, ponieważ zainteresowałem się tematem i nieco o nim poczytałem. Nieco - to bardzo istotne słowo. Nie spodziewajcie się spektakularnej monografii, nie wpychajcie tego wykładowcom jako eseju.

Po prostu bawcie się dobrze.

Erotyczne zabawy w Epoce Samogwałtu Łupanego

Zacznijmy od prehistorii. Okazuje się, że nasz praprzodek nieszczególnie różnił się od nas i jeśli tylko nie był zajęty umieraniem albo bieganiem za mamutami, chętnie zajmował się seksem.

Wprawdzie techniki uwodzenia miał inne, a i sam kanon romantyzmu różnił się od współczesnego, jednak czasem musiał posiłkować się własną fantazją. Spójrzcie na pierwszą, prehistoryczną pornografię:

naga kobieta rzeźba

Wiek szacowany na 3500 lat,  jednak my nie zajmujemy się archeologią, a przyjemnościami. I chociaż całe życie temperament miałem niezły, tak nawet w szczytowym okresie dojrzewania nie dałbym rady podniecić samego siebie tym wynalazkiem.

Ktoś, bardzo dawno temu, musiał być niezłym świntuchem, skoro wyrzeźbił sobie gołą babę z kła mamuta i jeszcze widział w tym cokolwiek ekscytującego. Nie wspominając nawet o naskalnych malunkach.

Osobny temat stanowią wszelkie możliwe dildo.  Ten wynalazek pochodzi z 2300 roku przed naszą erą:

dildo z kamienia

Jakaś kobieta musiała mieć sporo cierpliwości, skoro chciało jej się polerować kamień tak długo, aż nabierze zadowalającego kształtu. I wierzcie mi, nie ma w tym niczego spektakularnego.

Na terenie Szwecji odnaleziono podobny artefakt, rzeźbiony z rogu jelenia.

dildo z rogu jelenia

Fallusa z kości słoniowej, rodem z neolitu już Wam daruję. Cytując z pamięci pewną rolę Gajosa: Fajfus jak fajfus. Nic szczególnego.

Twierdzenie dildo z Miletu

Grecką kolebką sztucznych członków był Milet. Tam naprawdę się przykładali do roboty. Kamień, drewno, wygarbowana skóra. Kobiety, mężczyźni, pojedynczo, grupowo.

Aż chce się uderzyć w ton nudnej rozprawy naukowej w stylu Już antycznym Grekom było wiadome, że dobrze nasmarowana zabawka może dać sporo doznań.

                  Nie mogę odmówić sobie wspomnienia o kulturze Wschodu. Nie żebym był jakimś wielkim miłośnikiem Japonii czy Chin, ale ten wynalazek robi wrażenie:

dildo starożytne

Chińczycy szybko odkryli, że od jednej kobiety lepsze mogą być dwie. Tak, dobrze kojarzysz scenę z ,,Requiem dla snu”. Ta zabawa ma więcej lat niż myślisz.

Japonia około 500 roku odkryła kulki Ben-Wan, które znamy jako kulki gejszy. Używano ich... właściwie tak samo. W imię przyjemności solowej lub zespołowej.

                  Jeszcze jeden skok w stronę chińszczyzny. Monarcha nie miał tam łatwego życia. Żony, kochanki, nałożnice. Trudno znaleźć czas na przedłużenie dynastii.

Niestety historia nie zapamiętała imienia męża stanu, który wpadł na pomysł, by z powiek kozła zrobić pierścień wydłużający czas stosunku w nieskończoność.

Pechowo żaden kawałek kozła nie jest niezniszczalny, więc nie zachował się żaden przykład. Cóż, bogatsi o tę wiedzę zupełnie inaczej spojrzycie na dość swojskie określenie gała.

                  Wiara w magiczne sposoby na powiększanie penisa również nie jest naszym wynalazkiem. Już legendarna Kamasutra dysponuje paragrafem dotyczącym tego nurtującego zagadnienia.

Indyjska księga sugeruje wcieranie jadu os. Teoretycznie działa. I powiększa. W praktyce, niewiele można tym powiększeniem zdziałać, co przyznają nawet autorzy.

Prawdziwym błyskiem inwencji twórczej wpisali się w historię świata Egipcjanie.
Dzielni budowniczy piramid brali worki zrobione z papirusu i napychali je mrówkami lub pszczołami. Wystarczyło potrząsnąć, by uruchomić pierwszą ruchomą, wibrującą zabawkę. Pechowo do naszych czasów nie zachował się żaden egzemplarz.

Jak to rycerze lance polerowali…

Wydaje się, że epokę rozkoszy i technologii orgazmowej przerwało ponure średniowiecze. Trudno jednak wyrwać w pełni z człowieka jego naturę, więc przeróżne seks-zabawki wciąż istniały, zakamuflowane i ukryte.

Dość rzec, że samo określenie dildo pochodzi z XVII wieku, a 100 lat później zabawki te zdarzało się ozdabiać srebrem i kością słoniową. I to jest luksus przy którym - ironio losu - mięknie nasz dzisiejszy silikon.

Przenieśmy się na morze.  Mamy XVII wiek. Morze przemierzają potężne galeony, huk fal miesza się z armatnimi salwami. Nassau każdego poranka budzi się pijane w rynsztokach i zamtuzach.

Kiedy dzielny kapitan Czarnobrody nie patrzy, jego marynarze wyruszają na schadzki z z niejaką Dame de voyage. Istota ta w gruncie rzeczy jest odpowiednio złożonym kłębem szmat, który ma umilić długą podróż. Coś w deseń sztucznej pochwy z serii zrób-to -sam.

Zaprawdę, trzeba być prawdziwym wilkiem morskim, by rżnąć stary pokrowiec. Ewolucja na tym polu nadchodzi dopiero w 1904 roku, kiedy opatentowano produkcję gumy. Alchemik Rene Schwaeble wspomina nawet o enigmatycznym doktorze P.
- specjaliście w dziedzinie produkcji gumowych kobiet.

Prawdziwą rewolucję w tym temacie wprowadziły nazistowskie Niemcy. Wiadomo, że wojna jest matką wielu odkryć i wynalazków.

Wyobraź sobie, że jesteś żołnierzem, okupantem. Siedzisz na tej zdobytej ziemi, stacjonujesz bez końca i cała Twoja rola polega na pełnieniu jakiejś kretyńskiej funkcji. Co robisz w wolnym czasie? Idziesz do knajpy.

Ile jednak można pić w męskim gronie? Testosteron niemal wibruje, ciężko rano założyć mundurowe, przydziałowe spodnie, krew się burzy. Pozostaje burdel.

Chłopcy Hitlera z upodobaniem i dużą namiętnością chodzili na panienki, które równie ochoczo dzieliły się z nimi chorobami wenerycznymi. Fuhrer nie mógł bezczynnie patrzeć, jak jego wielka armia nordyckich wojowników smętnie drapie się po kulach całymi dniami i płacze przy pisuarach.

Tak powstał Projekt Borghild - operacja, która miała zafundować każdemu wojakowi dmuchaną Helgę, nie tylko wolną od kiły, ale i mieszczącą się w plecaku, czego regularna prostytutka nie mogła dokonać.

Prototyp zatwierdził sam Adolf. Wprawdzie rezultaty produkcji nie były złe, sam Himmler złożył zamówienie na 50 sztuk dla swojego osobistego oddziału, jednak przed dmuchanymi koleżankami wzbraniali się sami żołnierze.  Ciężko jest dostać się do niewoli, a jeszcze ciężej zachować w niej godność z dmuchaną blondyną w ekwipunku.

frau helga

Z drugiej strony - ja już chyba wolałbym tę poskręcaną szmatę okrętową. Frau Helga wygląda, jak żywcem wzięta z kiczowatego horroru.

Dildetum mobile

Odeszły w przeszłość galeony, a człowiek odkrył, że parą i elektrycznością można przesuwać rzeczy. Jeśli ktoś w ten sposób pchnął pociąg, ktoś inny pomyślał o starym dobrym dildo coś w rodzaju A gdyby ruszało się samo?

                  Jednocześnie medycyna odkryła kobiecą histerię, gdzie bóle brzucha, bezsenność i niepokój najłatwiej leczyło się przy pomocy masażu miednicowego.
Zaskakujące, że na histerię przeważnie cierpały znudzone i bogate kobiety, które mogły sobie pozwolić na regularne wizyty lekarza i dzięki temu oszczędzić strudzonemu mężowi czasu.  

Nastaje rok 1862. Amerykański lekarz George Taylor uruchamia mocą pary pierwszy wibrator.

wibrator parowy

Ktokolwiek sądził, że ten wynalazek to dzieło geniusza zła na zlecenie wytwórni kina fikanego, ten był w błędzie. Dodajmy do malowniczej wizji w naszych głowach fakt, że ktoś musiał tę parę generować. Kiedyś to były czasy, teraz nie ma już czasów.

                  Mamy rok 1883. Brytyjski lekarz Joseph Mortimer Granville tworzy pierwszy wibrator, który - ironio losu - ma być pomocny przy urazach nadgarstków. Chociaż pocieranie łechtaczki - według badań naukowych - nie leczy i nigdy nie leczyło histerii, dziwnym zbiegiem okoliczności stało się dość modnym sportem, a wibratory błyskawicznie opuściły gabinety lekarskie, by podbić świat.

                  Co zabawne, początkowo wibrator był wielką machiną, zasilaną prądem, która składała się z turbiny wodnej, silnika i pedałów. Poszczególne modele różniły się cenami od 15 do 200 dolarów, co w 1904 roku było całkiem poważną kwotą.

W 1905 roku wibrator zaczął przypominać kształtem to, co znamy obecnie pod jego nazwą. Przynajmniej w teorii, ponieważ zawierał dodatki przydatne w kuchni jak mieszadło. Wyobrażacie sobie? Pieczenie ciast musiało być niezłym ubawem. Piąte urządzenie gospodarstwa domowego, zaraz po maszynie do szycia, ekspresie do kawy, wentylatorze i tosterze. Nawet odkurzacz nie był tak popularny.

                W 1917 roku sprzęt można było kupić wysyłkowo, często sprzedawano go w pakiecie z innymi częściami domowego AGD. A wszyscy pogodni mężowie żyli w nieświadomości, do czego to ustrojstwo służy. Reklamowano je jako uspakające przyrządy i pomoc, którą doceni każda kobieta.

Dopiero wybuch kina fikanego w 1920 roku skutecznie wyprowadził wibratory z kuchni. Epoka orgazmu dla skrzętnej gospodyni została zamknięta.

                  Cofnijmy się o kilka lat w czasie. Rok 1892. Fizyk Frank E. Young zapisuje się na kartach historii tworząc coś, co przybierze nazwę rektalny poszerzacz i na początku XX wieku będzie reklamowane jako przyrząd do leczenia hemoroidów.

Lecznicza wymówka niestety nie przeszła - Young roztropnie dołączył do wynalazku instrukcję, a USA zakazało sprzedaży analnego dildo z powodu nierzetelnej reklamy. Lata 1920-1960 to okres stagnacji i nudy.

Zabawniej robi się jedynie w 1954 roku, kiedy do sprzedaży wchodzi Niagara N1 - ktoś poszedł po rozum do głowy i zamiast miksera wbudował w wibrator potencjometr.

Nazwanie sprzętu Niagara to najlepszy patent reklamowy, jaki widziałem w tym roku. Oczywiście przyrząd miał masować skronie.

wibrator

Wreszcie nadchodzi miła naszym sercom rewolucja seksualna. Lata 60. i 70. XX wieku. Woodstock, Joplin, hipisi, LSD i bezprzewodowy wibrator Johna Tavela.

wibrator bezprzewodowy

Powszechnieje silikon, zabawek jest coraz więcej i są coraz zabawniejsze. Pornoprzemysł napędza popyt.

Niemieckie miasto Flensburg otwiera w 1962 roku sklep erotyczny. Pierwszy, choć wkrótce będą one wszędzie, na całym świecie. Od 1973 roku przed następne 25 lat terapeutka Betty Dodson prowadzi warsztaty masturbacyjne dla kobiet, gdzie uczy, jak dobrze zrobić sobie... dobrze. Nowy Jork otwiera sex shop dla kobiet.

Na sam koniec przypomnę, że my, dzielni Polacy, również nie odstawaliśmy. Ani w przeszłości zamierzchłej:

dildo

Ani tej nieco młodszej:

aparat do masażu

Dziś, w dobie prezerwatyw w kształcie Panny Migotki, nakładek wibrująco - dyszących i zapełniania rynku wszystkim, co można wymyślić, możemy tylko podziękować marynarzom, chorobom wenerycznym i histerycznym miednicom, że dały duchowe podwaliny, które pozwalają nam przekraczać wszelkie granice.

Na moim blogu znajdziesz oprócz tego posta także instrukcję, jak czyścić Fleshlight
- mój ulubiony masturbator dzisiejszych czasów.  

A jeśli nie wiesz o czym mówię - w tym artykule rozkładam na części pierwsze, jak dobrać swój pierwszy Fleshlight - najlepszą sztuczną pochwę dostępną na rynku.

5/5 - (1 vote)

Author Details
Zwykły facet, tak samo jak i Ty 😉 Nietypowy bloger i zapalony… Tester. Więcej info o mnie znajdziesz poniżej. Jakbyś miał jakiś problem, pisz śmiało. Postaram się odpowiedzieć w wolnej chwili.
Click Here to Leave a Comment Below 0 comments